w snach dawnymi bawiąc się wiosnami, jak ta złota, jak ta wonna wiązanka. Chrystusie Jeszcze się kiedyś rozsmucę, Jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie Jeszcze tak strasznie zapłaczę, Że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie I taką wielką żałobą Będę się żalił przed Tobą, Chrystusie Że duch mój przed Tobą
W setkach twarzy widzę twoją twarz. Bo wiem że ciebie właśnie dziś od życia chcę. Jak ptak na wietrze wypatruje cię. RAZEM: Bo taki ktoś zdarza w życiu się tylko raz. RAZEM: Może jeszcze się spotkamy. Może jeszcze mnie zaskoczysz. Może jeszcze mi podpowiesz. Jak mam ciebie zauroczyć. Może jeszcze mnie rozpoznasz.
1. Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie. Jeszcze tak strasznie zapłaczę, że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie. 2. I z taką wielką żałobą będę się żalił przed Tobą, Chrystusie. Że duch mój przed Tobą klęknie a wtedy serce mi pęknie, Chrystusie. I don't believe in UFOs and little men from
Jeszcze się kiedyś rozsmucę - podkład.mp3 4,5 MB; 11 kwi 19 22:26; Jeszcze się kiedyś rozsmucę V.mp3 7,9 MB; 18 cze 18 21:44; Jezus Najwyższe Imię
Może kiedyś, innym razem. Dziś na razie nie. Dzisiaj głowa jest pod gazem. Nie wie czego chce. Dni się robią co raz krótsze. Może jutro i pojutrze. Będzie lepiej. Dziś jest jeszcze źle. Może w maju, może w grudniu.
Vay Nhanh Fast Money. „Jeszcze się kiedyś rozsmucę,/ Jeszcze do Ciebie powrócę,/ Chrystusie…” – pisał Julian Tuwim. Czy rzeczywiście powrócił? Nigdy publicznie się do tego nie przyznał. Ale postać Chrystusa niepokoiła go przez całe życie. Pewnego dnia po wojnie na jednej z warszawskich ulic Roman Brandstaetter spotkał Juliana Tuwima. Ten zaprosił go do restauracji. Brandstaetter tak później opisał to spotkanie: „Tuwim zamawia dwie wódki. »A zagrycha?« – pytam. »Tylko niemowlęta piją wódkę z zagrychą« – odpowiada Tuwim. Pijemy. »Co słychać u Pana Boga?« – pyta. »Nie wiem, panie Julianie«. – »Czy Chrystus istniał?« – »Istnieje«. – »A gdyby udowodniono, że nie istniał?« – »To niemożliwe« – odpowiadam. »Dlaczego?« – pyta Tuwim. »Bo Chrystus musi istnieć«. Milczenie. Tuwim powtarza: »Musi istnieć?«... Woła: »Proszę jeszcze dwie wódki!«. I znów powtarza: »Musi istnieć... Musi...«. Podnosi kieliszek. »No, to pijemy na chwałę Wieczności!«”. Kiedy zrobiło się późno, Brandstaetter odprowadził Tuwima do taksówki: „»Żegnamy się. Siada. Zatrzaskuje drzwiczki, ale natychmiast je otwiera, wychyla się z samochodu, wpatruje się we mnie życzliwym i zarazem zakłopotanym wzrokiem, i mówi: »Wie pan, pan ma rację... To musi istnieć, jest bardzo mądre...«. Uśmiecham się i przyjaźnie macham do niego ręką”. Jak ptak w sieci Obu twórców łączyło żydowskie pochodzenie, dzieliło – prawie wszystko. Brandstaetter był już wtedy po nawróceniu na katolicyzm, co nie przysporzyło mu sympatii komunistycznych władz. Miał problemy z pracą, z wydawaniem utworów. Tuwim – przeciwnie – po wypowiedziach aprobujących sojusz Polski z ZSRR stał się pupilkiem władzy. Obficie korzystał z przyznawanych mu przywilejów, odbierał nagrody, brał udział w państwowych uroczystościach, zawsze zajmując honorowe miejsca. Tyle że tworzył znacznie mniej niż jego kolega po piórze. Brandstaetter właśnie przeżywał jeden z najpłodniejszych okresów w swojej biografii. Tuwim – stracił gdzieś łatwość pisania, która towarzyszyła mu przed wojną. Dziwnym trafem tych dwóch spotkało się 27 grudnia 1953 roku, w dniu śmierci Juliana Tuwima. W zakopiańskiej kawiarni miał on zapisać na serwetce wers nigdy nie skończonego wiersza: „Dla oszczędności zgaście światłość wiekuistą, gdyby mi miała kiedyś zaświecić...”. Brandstaetter obserwował poetę zza stolika: „Wyglądał jak ptak szamotający się w sieci. Wstał. Powoli, jakby chciał opanować nieskładność ruchów, wyszedł z sali” – zapisał później. Słabe serce Tuwima nie wytrzymało wietrznej pogody, wypity alkohol też zrobił swoje. Godzinę później Brandstaetter żegnał się ze zmarłym w pensjonacie „Halama”: „Bezkrwista, orla twarz o ostrych, ale już spokojnych rysach, pogodzonych z inną rzeczywistością, zlewała się łagodnie z bielą poduszki”. W drzwiach autor „Jezusa z Nazaretu” natknął się na kierownika zakładu pogrzebowego. „Pan znał Tuwima?... Nie mam kogo spytać. Jakiego wyznania był Tuwim? Mam trumnę tylko z krzyżem i Chrystusem. Nie wiem, czy mam zostawić Chrystusa, czy Go zdjąć”. „Też nie wiem” – odpowiedział Brandstaetter. Z jego zapisków dowiadujemy się, że ostatecznie krzyż zniknął z trumny: „Była świerkowa, jasnego koloru. Gdy nas mijała, spostrzegłem na jej wieku dwie skrzyżowane, wyblakłe, lecz wyraźne smugi pozostałe po usuniętym krzyżu z przybitym doń Chrystusem”. Jeszcze do Ciebie powrócę Smutna jest symbolika tej ostatniej sceny, choć ślad na trumnie zdaje się mówić, że nie udało się całkiem wymazać Chrystusa z życia poety. Tego Chrystusa, który fascynował go i niepokoił od wczesnej twórczości. To przecież Tuwim jest autorem jednego z najbardziej poruszających wierszy religijnych w dwudziestowiecznej liryce polskiej: Jeszcze się kiedyś rozsmucę, Jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie... Jeszcze tak strasznie zapłaczę, Że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie... I taką wielką żałobą Będę się żalił przed Tobą, Chrystusie... Że duch mój przed Tobą klęknie I wtedy serce mi pęknie, Chrystusie... Czy rzeczywiście powrócił? Nigdy publicznie się do tego nie przyznał, nie przyjął chrztu. Niewątpliwie jednak zmagał się z tematem wiary, z którym wiązało się ważne dla niego pytanie – o tożsamość, równie niejednoznaczną jak jego stosunek do religii.
Piosenki - Jeszcze się kiedyś zasmucę ReligijneJeszcze się kiedyś zasmucę Jeszcze się kiedyś zasmucę, e a H7 e jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie e a H7 e jeszcze tak gorzko zapłaczę, C D G a że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie D G H7 e i tak z wielką żałobą G a D G H 7 e będę się chwalić przed tobą, Chrystusie że duch mój przed Tobą klęknie a wtedy serce mi pęknie, Chrystusie
Join others and track this song Scrobble, find and rediscover music with a account Do you know a YouTube video for this track? Add a video Do you know a YouTube video for this track? Add a video About This Artist megro 10 listeners Related Tags "Megro" to chrześcijańska formacja kontynuującą działalność zespołu „Megro 2”, w dojrzalszym, niemal zupełnie zmienionym składzie. W grudniu 2010 roku wydał on swoj debiutancki album - "Tyle Cię wokół". Muzyka z tej płyty to w całości autorskie melodie, aranżacje i teksty muzyków Megro (wyłączając trzy, autorstwa Jerzego Lieberta i Juliana Tuwima). W sferze dźwięków wyczuć można inspiracje szeroką paletą gatunków - od jazzu, funky, alternatywnego rocka, przez poezję śpiewaną aż do muzyki etnicznej. Przeszło dwuletniej działalności zespołu sens nadawał i wciąż nad… read more "Megro" to chrześcijańska formacja kontynuującą działalność zespołu „Megro 2”, w dojrzalszym, niemal zupełnie zmienionym składzie. W grudniu 2010 roku wydał on swoj debiutancki al… read more "Megro" to chrześcijańska formacja kontynuującą działalność zespołu „Megro 2”, w dojrzalszym, niemal zupełnie zmienionym składzie. W grudniu 2010 roku wydał on swoj debiutancki album - "Tyle Cię wokół". Muzyka z tej… read more View full artist profile Similar Artists View all similar artists
jeszcze się kiedyś rozsmucę tekst